Tak, choć pogoda piękna, nie da się ukryć - jesień w pełni. A
jak jesień, to chce się ciepełka, ognia w kominku, herbaty z imbirem i takich
tam. Zatem kominek, a w kominku?
Ha! W kominku urocza głowa nowej właścicielki obdarowanej kominem w swoje urodziny – bo o
inny komin tym razem chodzi, nie ten z ogniem :) O!
Komin z miękkiego misia i dzianiny jerseyowej w kolorach jesieni. Voila!
ps. i tym razem nie zapomniałam o metce :)
Na modelce byś lepiej pokazała... :)
OdpowiedzUsuńNie no - trzeba zdecydowanie pokazać na modelce! Ale kominek wygląda na tak przytulaśny, że sama bym w niego wskoczyła ;-)
OdpowiedzUsuńZapewniam, że modelka cała i zdrowa, ani trochę nie przypieczona :)
OdpowiedzUsuńwygląda na cieplusi :-)
OdpowiedzUsuńTu zgadzam się z Iwoną! :)
OdpowiedzUsuń