poniedziałek, 10 lutego 2014

moja pracownia



Kiedyś na tym blogu opisałam swoje plany związane
z wygospodarowaniem sobie kącika na szycie
i twórczość wszelaką. Nawet jakąś grafikę
z projektem wrzuciłam (o tutaj). Od tego czasu
trochę wody w Wiśle upłynęło… ale jest! Wreszcie
udało mi się zrobić zdjęcia w momencie, kiedy
udało mi się na sekundę (słownie: sekundę) ogarnąć permanentnie tam królujący twórczy nieład
:)




Z pozoru zwykła sypialnia…

…wcale taką nie jest :) 

Swój, z angielska zwany, craft room (o jak to dumnie brzmi)
wcisnęłam w maleńkiej sypialni, między łóżko a szafę wnękową.

a tu - na wyrost zwany - "park maszynowy" - no ale 3 maszyny to już nie zabawa ;)Husqvarna Lily 535, overlock Toyota SL 3400 i Łucznik 432 z lat. 60.
(którego tu nie widać, ale bez obaw, też jest w "pracowni")


Za maszyną, która stoi na blacie, pod półką umocowałam patyczek, a na nim
zaczepiłam haczyki, na których wiszą nożyczki, cążki, szczypce, rolka do ubrań,
nitownica, dziurkacz i inne niezbędne narzędzia. Wygląda to trochę jak podręczny
ekwipaż do tortur - dlatego są schowane za maszyną, bo w sypialni taki widok - to średni widok ;)

Małe biurko z Ikei jest wbrew pozorom bardzo pojemne. W dużej szufladzie pod blatem
trzymam nici. Nie mieszczą się tam wszystkie, więc znajdują się też w niciaku (stoi na półce)
oraz drewnianym pudełku ze słonecznikiem

 Zapasy tkanin w pudełkach, ułożone rodzajami. Oddzielne pudełko ma flizelina
(w kawałkach i w taśmie), która dzieli je z ociepliną. Są pudła z bawełną,
z kolorowymi satynami, 2 pudła z dresówką, oddzielne ze sztruksami i polarami.
Jest też pudło z rzeczami do naprawy (ale jakoś nie chce się zbyt szybko opróżniać)
oraz pudło z rzeczami do recyclingu. Pudełka docelowo zostaną oklejone tkaniną jutową
oraz tkaniną, którą obite jest krzesło, ale to jeszcze potrwa "chwilę"


na półce, która jest już nad łóżkiem - biblioteczka szyciowa i rękodzielnicza - książki
i gazety - nie tylko o szyciu. jest renowacja mebli, decoupage, wikliniarstwo i coś jeszcze
by się znalazło :) W segregatorach znajdują się odrysowane wykroje oraz numery Burdy, 

Anna Moda i Diana Moda
obok małego biurka obowiązkowy kosz na ścinki, który w czasie szycia ląduje na blacie,
a w miejsce kosza wciśnięta zostaje deska do prasowania, na której czasem
także kroję (poprzedni pokrowiec wyglądał jak ofiara Edwarda Nożycorękiego) 


  a to widok za plecami, gdy szyję: zapasy Burd, półka z przydasiami
(zamki, gumki, nitki, szpilki, agrafki, guziki i cała reszta) - czasmi skrywa się to wszystko
za bieżącymi uszytkami - tutaj sukienka uszyta w ramach warsztatów
(zorganizowanych przez grupę FB "Warszawa Szyje") oraz lekarski fartuszek na wzrost 104 cm.
Po prawej, na dole czai się stary Łucznik :)  


5 komentarzy:

  1. Ja przez Ciebie to już od wczoraj dumam, gdzie w sypialni mogę wstawić stół i maszynę, bo już mam dosyć nici wyciąganych z zupy. Nie mówiąc o tych zapasach tkanin, które masz, a którymi nie chciałaś się wczoraj podzielić. Niedobra Agnieszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to nie chciałam, chciałam, przytachałam karton cały - ale nikt nie chciał brać... może przez nieuwagę :) a z sypialnią kombinuj, kombinuj :)
      a na lato - to może i w ogródku może jakąś pracownię pod chmurką wykombinujesz :) ale wtedy, to się wproszę na jakieś wspólne szycie hahaha :)

      Usuń
    2. Szycie pod chmurką niezły pomysł, obok naszych maszyn kojec dla mężów z podłączoną kablówką i jakimś kanałem sportowym, żeby byli cicho, a za kojcem grill z karkówką i inną kiełbaską, coby nie paść z głodu :))

      Usuń
    3. super sobie kącik urządziłaś nie ma co :-)

      Usuń

...a tu poproszę o komentarze, uwagi i zażalenia
(ps. do dowołania - blokuję anonimowe komentarze, bo jakaś maszyna spamująca zasypuje mi skrzynkę durnowatymi wpisami)

LinkWithin