Zaczęło się od wieczoru panieńskiego mojej kuzynki. O rany, jaki prezent? Wujek Googel po wpisaniu zapytania "wieczór panieński, prezent" wyrzucił masę wyników... tyle tylko, że to była sama tandeta kojarzona oczywiście jednoznacznie. Może i byłoby to zabawne, ale tandetność tego wszystkiego plus absurdalna cena skutecznie mnie zniechęciły. Uruchomione szare komórki wsparte wędrówką po blogach (tym razem tych niepolskich) zaowocowały tym oto: 
Przepraszam za jakość zdjęć, ale foto zostało ustrzelone dosłownie w ostatniej chwili, przed rzeczoną imprezą :) Zakupy były robione na 3 godziny przed - niestety najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy, kiedy mam naprawdę mało czasu... :)
Tort się baaardzo podobał obdarowanej i zrobił furorę wśród wszystkcih pań-gości wieczoru panieńskiego. Skoro tak, to trzeba było pójść za ciosem i tak... powstał - na razie maleńki - ale już mój sklepik www.alebudka.pl :) Takie słodkości w nim czekają :) Zapraszam
Super te torciki! Czerwony sliczny! 3mam kciuki za powodzenie w sklepiku :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kciuki, przydadzą się :) a czerwony to pierwszy wzór, który powstał na potrzeby sklepiku.
UsuńPomysłowe te nietuczące torty!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) na pewno nie idą w biodra :) a raczej na biodra (w tortach są m.in. fartuszki kuchenne)
Usuń