piątek, 9 listopada 2012

to raczej nie są skarpetki - czyli prawie technicznie o szalu estońskim

W tym poście wspomniałam o szalu estońskim wg wzoru Sofia (Sofia kiri). Początki były raczej trudne, bo... 1) to pierwszy wzór estoński, za jaki się wzięłam, 2) to pierwszy wzór ażurowy, jaki kiedykolwiek robiłam, 3) druty wzięłam do ręki po kilkuletniej przerwie.

Skoro są szaleńcy, którzy dzięki internetowi są w stanie nauczyć się latać boeingami, to czy ja nie dam rady zrobić szaliczka? Ba... nie ze mną te numery, Brunner.  O nie :).
Książka Haapsalu sall, to poza ładnymi zdjęciami i zapewne ciekawymi (niestety nie jestem poliglotką) opisami tradycji związanej z tą techniką i wzornictwem (jedynie się domyślam po zdjęciach), to wielki zbiór graficznych schematów owych wzorów. O ile anglosaskie schematy zawierają długaśne opisy z "ichnim" nazewnictwem oczek, to estońskie wzory to znaczki plus zdjęcie gotowej próbki. Dla mnie, wzrokowca, to prawie wystarczające wskazówki.

Ale jak się zorientować, który znaczek, co oznacza? Tutaj nieoceniona była strona ABC robótek na drutach, gdzie również były symbole i obrazki. To jesteśmy w domu, myślę sobie i biorę się do pracy. Nie obyło się bez prucia, co w przypadku cieniuśkiej włóczki moherowej z dodatkiem poliamidu jest ogromnie upierdliwe, o ile w ogóle możliwe. Podejść było kilka, ale jakoś to idzie i wygląda na to, że robótka nie skończy losem, określanym przez szanowne koleżanki blogerki jako UFO :)

Trochę szczegółów:

włóczka - ALIZE kid mohair kolor 62 (czyli śmietanowa biel, bo to szal na specjalną okazję będzie :). Jest tania, a wiadomo jak jest ryzyko, że coś pójdzie nie tak, to po co ryzykować (kolejny szal robić będę z czegoś lepszego, a co za tym idzie, niestety droższego, jak Kid-Silk Drops w kolorze 21 - już widzę ten szal  w kolorze cudnych chabrowych niebieskości do wieczorowej sukienki... aaaaach...). Owa Alize kid mohair jest milutka na tyle, ze przyłożenie jej na dłuższy czas do skóry nie powoduje drapania, choć pewnie znajdą się więksi wrażliwcy niż ja ;)

druty - 4,5 mm zwykłe, chyba aluminiowe, bo nie lubię iść niepotrzebnie w koszty. Pewnie dla wprawionych druciarek rodzaj drutów i ich cena robi różnicę... dla mnie, jako że nie znam innych, te zwykłe są ok :)

wzór - Sofia kiri - raport (czy tak też się mówi w druciarskim slangu? czy może tylko w krawieckim?) liczy sobie na szerokość 24 oczka, a na długość 16 podwójnych rzędów (prawe oczka wg wzoru plus lewe przerabiane jak leci z drutów).


blokowanie - to bardzo istotna część w "produkcji" ażurowych wzorów, ale o tym to na razie wiem tylko teoretycznie :). Jak tylko dojdę do tego etapu, nie omieszkam poczynić tutaj odpowiedniego postu.

prucie - jak wspomniałam w przypadku moheru, a zwłaszcza takiego "urozmaiconego" jakimś plastikiem to męka. Patent, który sobie na to wymyśliłam, to pod żadnym pozorem nie zdejmować robótki z drutów, bo po spruciu dwóch rzędów, o ile się to w ogóle uda, robótkę możemy wyrzucić. No chyba że zdarzy się jakiś cud i się to uda. W przypadku konieczności prucia radzę sobie z tym tak, że robótkę mając cały czas na drutach, zdejmuję oczka z prawego druta i po spruciu pojedynczego oczka, zakładam na lewy - czyli mówiąc obrazowo - robię na drutach wspak :) Metoda żmudna, ale pewna :)

Czy któraś z "szyciowych" pasjonatek próbowała drutów, a może nawet szali estońskich? Ciekawa jestem Waszych doświadczeń.

ps. to mój pierwszy nie-całkiem-tutorial, więc jeśli macie jakieś uwagi/podpowiedzi, to proszę o nie w komentarzach.
pss. Fajnie się wpisała pocztówka ze skarpetkami i drutami, prawda? To przedruk propagandowego plakatu z czasów II wojny światowej. Tak brytyjskie władze zachęcały Brytyjki do wspierania swoich "chłopców" walczących z wrogiem, gdzieś daleko - w dżungli. Źródło: Imperial War Museum.

2 komentarze:

  1. Raz jeszcze powiem szczerze: Szal przecudnej urody!

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak, wzór jest baaardzo ładny i nie zmieniłam zdania, mimo że już zdarzyło mi się pruć pomyłki kilka razy :)

    OdpowiedzUsuń

...a tu poproszę o komentarze, uwagi i zażalenia
(ps. do dowołania - blokuję anonimowe komentarze, bo jakaś maszyna spamująca zasypuje mi skrzynkę durnowatymi wpisami)

LinkWithin