wtorek, 16 października 2012

Zrób sobie ekologię

Nie wiem, jak Wam, ale mnie rękodzieło kojarzy się między innymi także, a może przede wszystkim z ekologią. Na blogach polskich i zagranicznych „kraftowiczek”  znajduję niesamowite pomysły na recycling starych rzeczy. A to decoupage starych naczyń, skrzynek, doniczek, a to renowacja mebli w stylu shabby shic czy wyczarowywanie nowych ubrań z tych już nieużywanych, uszkodzonych, za dużych, czy za małych. Lubię to bardzo w rękodziele. Ma to również innych ekologiczny aspekt w sobie J
Nie znam osoby zajmującej się rękodziełem, która nie byłaby pełna życia i pomysłów. To najczęściej wulkany energii, choć jak każdy mają i gorsze dni. Żeby nie było tak idyllicznie. Może to nadużycie, ale mój wniosek jest taki  - robótki poprzez pracochłonność i kreatywność zajmują myśli i pomagają uporać się ze smuteczkami tymi małymi i dużymi J Zatem rękodzieło jest ekologiczne także dla nas samych. No dobra tyle tytułem wstępu – czas do sedna tematu się udać J
Robótki u mnie idą w parze z próbą ekologicznego sposobu życia na co dzień. Zatem z mojej listy zakupów na zawsze – mam taką nadzieję – zniknęły proszki do prania (te nie-ekologiczne), wszelkie środki czystości zawierające substancje żrące i wybielacze optyczne, a także kosmetyki, których jedynym działaniem jest silne pienienie się i wydzielanie intensywnych zapachów. Przerażające, co? Życie bez higieny pomyślicie... ho nie tak prędko. Okazuje się, że można tę higienę stosować z głową, ekologicznie z korzyścią dla nas samych, a przede wszystkim dla środowiska. Wątek ekologiczny zamierzam kontynuować jeszcze na tym blogu, zatem teraz bardzo krótko – czego używam. 
Do prania orzechy piorące, zamiast płynu do płukania ciepła woda z kroplami naturalnego olejku eterycznego.  Orzechy kiepsko sprawdzają się w praniu białym (niestety szarzenie, niezależnie od tego, co piszą ekoentuzjaści-ortodoksi czy sprzedawcy orzechów). Właśnie testuję inną miksturę na bazie szarego, naturalnego mydła, boraksu i sody. Poinformuję o efektach. Pierwsza tura białego prania właśnie znajduje się w pralce.
Do sprzątania powierzchni płaskich (zamiast np. ajaxu) używam płynu z orzechów piorących. Postaram się  wkrótce opisać, co i jak. Płyn jest rewelacyjny. Poradził sobie z kilkoma wyzwaniami mało perfekcyjnej pani domu, z którymi nieekologiczne specyfiki sobie nie dały rady. Można nim myć szafki, blaty, kafelki, podłogi i mocno zabrudzone lustra.
Do szorowania kamienia, rdzy i osadu z mydła – idealna jest soda oczyszczona. Wystarczą gumowe rękawiczki i łyżeczka sody i ... minimalny poziom cierpliwości. Efekty? – super.
To dziś na tyle tej ekologii, lecę zrobić ekopeeling na mordkę J
Gdyby ktoś miał pytania dot. ekologicznego np. sprzątania, zapraszam spróbuję odpowiedzieć – oczywiście tylko w tematach, które sama przerobiłam na sobie, moim Domowniku i w moim domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

...a tu poproszę o komentarze, uwagi i zażalenia
(ps. do dowołania - blokuję anonimowe komentarze, bo jakaś maszyna spamująca zasypuje mi skrzynkę durnowatymi wpisami)

LinkWithin