Kto nie słyszał o Monster High? Ha! na pewno nie rodzice sześcio-, siedmio i ośmiolatek, wśród których szerzy się, od dłuższego czasu, choróbsko zwane modą na Monster High. Paskudne lalki, nie dość, że z wielkimi głowami, to jeszcze z kłami i zwierzęcymi uszami. Błeee.... Czy potępiać? Protestować? Edukować? Tłumaczyć? Ignorować?
Jeśli ktoś ma zdrowie i cierpliwość... czemu nie. Ale po co? Sama pamiętam, gdy tapetowałam swój pokój plakatami Michaela Jacksona i fotosami z jego teledysku "Thriller". Jakoś na szatanistkę nie wyrosłam, a i pod sufitem raczej w miarę równo - jak wieść gminna niesie. Więc zamiast walczyć z głupią modą, która i tak przeminie wraz z wiekiem nastoletnim, a po drodze jeszcze wiele razy przybierze twarz mody na inne cuda - zrobiłam prezent swojej małej kuzynce - strój w stylu Monster High. Był szał! Prezent się bardzo spodobał.
Do znalezionej na dnie szafki różowej tafty w czarną kratkę, dokupiłam czarny tiul i kawałek tiulu w kolorze fuksji za całe 4 zł i dorzuciłam znalezione w tej samej szafce kawałki tiulu w kolorze róż, w podobnym kolorze kawałeczek filcu, skrawek czarnej podszewki na halkę, do której doszyłam tiul. Do całości doszyłam pas z czarnego, bawełnianego jerseyu i voila - jest spódniczka.
Całości dopełnił czarny T-shirt, na przodzie którego przyszyłam aplikację zrobioną z kawałka podklejonej fizeliną bawełny koszulowej.
Wisienką na torcie - co przypadło do gustu małej fance potworzastych lalek - była przypinka do spódniczki w postaci podwójnego łańcuszka łączącego dwie naprędce sklecone broszki. O tym, że w pracowni nie wyrzuca się niczego i gromadzi wszelakie przydasie, jest potwierdzenie w postaci kółeczka z cyrkoniami odciętego od... stanika :)
PS. zdjęcia marne - ale wybaczcie, trudno było nadążyć za uradowaną siedmiolatką, a do dyspozycji miałam tylko telefon tym razem. Niestety mój wysłużony Nikon wylądował dwa tygodnie wcześniej na podłodze z bardzo twardych pytek gresowych. Ech...
Super Ci wyszło:) Zauważyłam, że towarzystwo w tym wieku jest mocno spolaryzowane. Kocha Monster High albo szczerze nie cierpi. Moja Ania należy do tych drugich. Może miałabyś pomysł na strój w stylu Rainbow Dash z Equestria Girls? Za parę tygodni czeka nas bal karnawałowy :)
OdpowiedzUsuńWiola,
UsuńTęczowych koników jeszcze nie ćwiczyłam, ale to by było miłe wyzwanie :)
Odezwę się przez FB :)
Może przyda się Pani ten tutorial http://www.craftinessisnotoptional.com/2012/09/rainbow-dash-costume-hoodie.html
UsuńPozdrawiam Karolina/ www.uszyjmimamo.pl
Ja jestem raczej z tych potępiających, ale Twój tekst o Jacksonie, modzie i mijającym czasie bardzo mi się spodobał :-) W sumie i ja byłam "szokującą" nastolatką, chyba faktycznie trzeba przyjąć pewne rzeczy takie jakie są! :-)
OdpowiedzUsuńTwój strój dla kuzyneczki jest fantastyczny!!! :-)
Sama śmieję się z tej mody, ale chyba każdy młody człowiek musi przez to przejść - a z perspektywy lat oceniam to jako ważny element w kształtowaniu własnego stylu i umiejętności wybronienia go przez innymi :)
UsuńNo super, czacha jak się patrzy, mam nadzieję że z kuzyneczki zadowolony monster :-)
OdpowiedzUsuńoj zadowolony - już nawet biżuty odpowiednie dobrane i teraz trwa niecierpliwe oczekiwanie na bal karnawałowy :)
UsuńNo piękne :)
OdpowiedzUsuńGoth barbie, kurde :)
Jako mama synecka coś czuję, że ciekawe rzeczy mnie ominą ;)
goth barbie :) świetnie to ujęłaś :)
UsuńTo dotknęło moją siostrzenicę, ale chyba wolę estetykę MH niż same różowości, różowości, różowości, różowości i różowości :).
OdpowiedzUsuńKomplet jest idealny i nie dziwię się, że mała skakała :)