Zauważyłam u siebie pewne choróbsko blogowe – nadmiar tekstu vs. mało zdjęć. To dziś odwrócimy proporcje. A że święta zbliżają się coraz szybciej wprost proporcjonalnie do wydłużającej się listy „do zrobienia” – będzie dziś króciutko...
Domownik wyraził zapotrzebowanie na świąteczne opakowanie upominków przedświątecznych dla swojego zespołu w pracy. No to bardzo proszę... opakowania w rytmie „eko” ta-daaaam!
I voila!
Opakowania wykonane z grubego lnu pozyskanego drogą kupna na allegro. Len to oczywiście stare wojskowe worki. Na to przyszyłam aplikacje wykonane metodą decoupage na tkaninie. Szybko łatwo i przyjemnie. I na dodatek eko J
A w co Wy opakujecie tegoroczne prezenty? Pozdrawiam wszystkie zarobione i zalatane w przedświątecznym amoku blogowiczki :)
kto zalatany to zalatany... niektórzy robią przedświąteczne nic ;)
OdpowiedzUsuńa niektórzy im zazdrościli :) trochę tylko :)
UsuńA ja tam czasu mam jak na lekarstwo przez caly rok a przed swietami to juz wogole.
OdpowiedzUsuńCzasem jednak, jak wczoraj np. musiałam zwolnic i odpoczac, oddech zlapac.
Dzisiaj dalej pedze lece.
Woreczki przesliczne
Promyki sle.
bo Święta mają swoją magię :) Trochę tylko po tym maratonie jestem teraz wybita z rytmu, bo Święta wyhamowują ten pęd :) ale ten czas jest potrzebny. Za to z nowym rokiem, nowe plany, nowe postanowienia :) i żal mi tych, którzy ich już nie chcą robić...
Usuń