wtorek, 6 listopada 2012

Królewski szal

Ostatni rok był u mnie rokiem próbowania nowych technik i przypominania sobie starych metod robótek. Na tapecie były między innymi druty. Zaczęło sie od mody na kominy. Zachciało mi się mieć taki dla siebie. Zrobiłam dwa, może je tu niedługo pokażę, niech się tylko trochę zrobi chłodniej. Nie to żeby mi się spieszyło do chłodu i mrozu – o nie-nie :)
Przeglądając blogi kobietek, które wyczarowują drutami rzeczy niezwykłe
- któregoś pięknego popołudnia natknęłam się na Haapsalu sall - czyli książkę z wzorami szali estońskich. Wspomnę, że wzory te są wykorzystywane z powodzeniem także do chust. Natknęłam się i... zachorowałam na amen :) Chcę taki mieć, chcę taki zrobić - ta uporczywa myśl tłucze mi się po głowie do dziś :) Niedobrze jest jak się coś tak zbyt długo tłucze, zatem od kilku miesięcy mam na drutach szal Królowej Sofii (Kuninganna Sofia sall). 
Wzór Sofia (Sofia kiri) został tak nazwany na cześć Królowej Hiszpanii - Sofii, która wraz z mężem w maju 2009 roku złożyła wizytę w Estonii. Kancelaria Prezydenta, która chciała obdarować królową czymś wyjątkowym i oryginalnym - zamówiła szal z cieniutkiej włóczki w kolorze śmietanowej bieli właśnie wg tego wzoru :) Ma królowa, a ja mieć nie będę? ha! Też będę mieć - tym cenniejszy szal, że zrobiony własnoręcznie. Póki co, mam go już w jednej trzeciej... 
W następnym poście - szczegóły techniczne, jak udało mi się zacząć i nie zwariować na tyle, by szalu nie skończyć...

2 komentarze:

  1. Dziękuje za przemiły komentarz ..siostra jak przeczyta zapewne "obrośnie w piórka" xD

    Piękny wzór szalu...nie dziwo że "królewski "

    obserwuję i trzymam kciuki za ukończenie !:)

    Pozdrawiam

    Aniela :]

    OdpowiedzUsuń

...a tu poproszę o komentarze, uwagi i zażalenia
(ps. do dowołania - blokuję anonimowe komentarze, bo jakaś maszyna spamująca zasypuje mi skrzynkę durnowatymi wpisami)

LinkWithin